Majówka czyli plany, zamiary i realizacja
We wtorek napisałem, że w czwartek przebiegnę swój setny kilometr i słowa dotrzymałem. Pisałem również że przebiegnę go zupełnie nową trasą w zupełnie innym miejscu i to tez prawda. Ale zacznijmy od początku. Kilka godzin po wtorkowym bieganiu pojechałem z moimi dziewczynami na majówkę. Wplanach dwie lokalizacje - Trzcianka (malownicza miejscowość w woj. wielkopolskim) i Gorzów Wlkp. (jedno z moich ulubionych miast w Polsce). To właśnie w Gorzowie zaliczyłem setny kilometr mojej przygody z bieganiem. Nie ukrywam, pierwsze trzydzieści minut to walka jak to mawiają z własnymi i zewnętrznymi słabościami (ciężkie nogi, momentami porywisty wiatr, kilka wzniesień itp.). W czasie 43:21:34 przebiegłem 5 km 530 m (poniżej wizualizacja trasy). Podczas gorzowskiej przebieżki moją uwagę zwróciły dwie rzeczy - pierwsza: duża liczba biegających, nieporównywalnie większa aniżeli w Bełchatowie i to niemal o każdej porze dnia. Po drugie biegający pozdrawiają się tam niczym motocykliści w trasie. Nie spotkałem się z czymś takim w Bełchatowie i może dlatego jestem tym zaskoczony. Tak czy siak jest to fajna sprawa.
Wczoraj nie biegałem podobnie jak dzisiaj. Na szlak wracam jutro (może przyda się ta dwudniowa przerwa aby nieco bardziej się zregenerować?).
Na zakończenie chciałbym napisać kilka słów podziękowań. Po pierwsze, chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspierają mnie w moich biegowych zmaganiach i dają tym samym kopa, by nie odpuszczać i trwać w swoim postanowieniu. Dziękuję za wszystkie komentarze, lajki na fejsie, każde wyświetlenie mojego bloga i rozmowy na żywo. Naprawdę wielkie DZIĘKUJĘ!
Honia i Paweł - Dziękuję Wam za kolejne fantastyczne chwile i za to że jesteście!!! Oby częściej i więcej!!!
Oto wspomniana gorzowska trasa:
Muzyki dziś nie będzie. Będzie za to mój łączny dystans. Wynosi on 105 km i 420 m !!!
P.S. Tę dotychczas przebiegniętą sektę, dedykuję moim dziewczynom. To był własnie ten "mocno tajemniczy" powód którego nie chciałem zdradzić we wtorek :)
Seba gratulujemy wytrwałości i trzymaj tak dalej. Następnym razem nasze pogaduchy balkonowe przeniesiemy na trasę ;))Pozdrawiamy Was cieplutko.
OdpowiedzUsuń