Środa 10/07/2013
Dziś z ogromną chęcią ruszyłem na kolejny podbój biegowych szlaków. Zaczęło się wręcz idealnie, bowiem Mundek złapał sygnał niemal tuż po wyjściu z domu. W końcu mogłem rozpocząć trening tak jak chciałem, bez zbędnych nerwów kiedy apka złapie GPS. Dziś postanowiłem nie przesadzać z tempem, po prostu chciałem pobiec sobie spokojnie równym w miarę tempem. Przyznam, że nawet się udało. Co więcej, dzisiejszy bieg był niemal identyczny jak przedwczorajszy. Nie chodzi mi o trasę lecz o średnią prędkość i tempo. Dystans nieco krótszy - 7 km i 320 m w czasie 52:49.
Dziś po raz pierwszy pobiegłem mają na sobie pas neoprenowy. Przyznam, że całkiem fajna rzecz. Można by rzec - wytapiacz. Mam nadzieję, że choć w niewielkim stopniu przyspieszy on procez zmniejszania gabarytów mojego "beercepsu".
W piątek dla urozmaicenia planuję odbyć trening na rowerze a w niedzielę wybieganie. Nie wiem tylko czy na bieżni czy w terenie. Oczywiście są to tylko plany.
Szczegóły mojej dzisiejszej trasy TUTAJ
Łącznie przebiegłem: 315 km i 950 m.
A czemu to Amator biegu zaniedbuje bloga???
OdpowiedzUsuńGdzie relacja z kolejnych tras?