Piątek 25/10/2013
No i skończyło się rumakowanie :) Ja cię kręce, ale dziś mi się dziwnie biegło! Jadąc na bieżnię, liczyłem że dzisiejszy 20 minutowy bieg będzie lekki, łatwy i przyjemny. Poza tym rzecz jasna krótki :) Zgodziła się tylko ostatnia cecha, bieg był krótki. Ani lekki, ani łatwy ani tym bardziej przyjemny to on na pewno nie był. Zdaje się, że mój organizm po poprzednich dwóch treningach postanowił powiedzieć "pass". Śpieszę wyjaśnić, że nic mnie nie bolało. Po prostu jakoś nogi nie chciały nieść. Ma to też swoje dobre strony, bowiem dziś toczyłem się w spokojnym tempie 6:37 min/km.
W ciągu 20 minut spaliłem 413 kalorii i pokonałem dystans 3 km i 30 m. W niedziele natomiast plan przewiduje przebiegnięcie jednej połówki meczu piłkarskiego - 45 minut :)
Łącznie przebiegłem: 420 km i 720 m.
Dziś krótko, ale co się dziwić - bieg też krótki był :) i tak naprawdę ciężko napisać cokolwiek interesującego o 20 minutach turlania się po bieżni :P
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz