Raczej mroźna środa (27/11/2013)
Oj zimno dziś było, zimno. Miałem trochę obaw o dzisiejszy trening, bo temperatura nie rozpieszczała i pewne było że początek będzie cholernie ciężki. Całe szczęście bieganie ma to do siebie, że można się szybko rozgrzać i temperatura zupełnie nie przeszkadza. Plan na dziś był bardzo prosty - pobiec 40 minut. Dziś bardzo pilnowałem, aby nie lecieć jak oszalały, tylko potruchtać spokojnie i bez stresu. Udało się, moje średnie tempo wyniosło 6:11 min/km i przyznam szczerze, bardzo mi to odpowiadało. Lekki mroźny wiaterek, muzyka i bieżnia - czegóż chcieć więcej? Mój dzisiejszy bilans to 37 minut i 45 sekund biegu i w tym czasie pokonałem dystans 6 km i 110 m spalając 793 kalorie.
Tak, to nie pomyłka - przebiegłem zaledwie 37 minut i 45 sekund. Miało być 40 minut, ale oczywiście telefon zwyczajnie padł. Chyba telefon nie rozgrzał się wspólnie ze mną :) Po wyłączeniu telefonu, poleciałem jeszcze dwa kółeczka i można było się nieco rozciągnąć i wracać do domu. W piątek 30 minut (jeśli telefon nie padnie :)).
Łącznie przebiegłem: 522 km i 920 m.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz