Ósmy tydzień rozpoczęty
Nieco później niż zazwyczaj wybrałem się na Przytorze by nieco potruchtać. Plan przewidywał 35 minut biegu zasadniczego i 5 przebieżek, czyli jak na poniedziałek w sam raz. Rozpocząłem punktualnie o 19:32 i zgodnie ze swoim postanowieniem, biegnę wolno i spokojnie, bez zbędnego pośpiechu. Co ciekawe, co jakiś czas na bieżni pojawiały się kolejne osoby i w pewnym momencie było na bieżni z sześć - siedem osób. Oj nie widziałem jeszcze na tej bieżni tylu biegających jednocześnie. Fajnie! Moje 35 minut mija całkiem fajnie i przyjemnie, w miarę równym tempem. Naprawdę fajny bieg. Tak fajny że dokładam sobie jeszcze kilka minut i ostatecznie przebiegam 6 km w czasie 39 minut, co daje średnią 6:29 min/km czyli OK. Ale na tym nie koniec, czekają mnie jeszcze przebieżki. Podobnie jak w zasadniczym biegu, tu także nie zamierzam gnać. Zgodnie z zasadą "nie ścigaj się" biegnę połowę okrążenia dość dynamicznie a drugą połowę bardzo delikatnym truchtem. I tak pięć razy, no może ciut więcej (ale tylko kilkanaście metrów).
Trening kończę usatysfakcjonowany. Mimo małych problemów pod koniec zeszłego tygodnia nie złamałem się i biegnę dalej. Do debiutanckiego startu pozostało 46 dni!
Łącznie przebiegłem już ponad 782 km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz