Buty moje – Kalenji Ekiden Prime
Wraz z powrotem do regularnego biegania należało zrobić mały przegląd mojego ekwipunku. O ile odzież wierzchnia jak i ta bliższa ciału były w stanie ogólnym zadowalającym, to już o obuwiu tego powiedzieć nie było można. Dobijając moje Ekideny począłem rozglądać się za przejściowymi ciżemkami, w których w miarę wygodnie mógłbym pokonywać kolejne kilometry przez najbliższe miesiące.
Szukałem, czytałem, przeglądałem wiele stron internetowych, zagłębiałem rozmaite fora i im dalej szedłem w las tym ciężej było mi podjąć wiążącą decyzję. Tym bardziej że nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, bowiem jak już na wstępie pisałem miały to być buty przejściowe. Najważniejsze aby były wygodne z dobrą amortyzacją.
Szukałem, czytałem, przeglądałem wiele stron internetowych, zagłębiałem rozmaite fora i im dalej szedłem w las tym ciężej było mi podjąć wiążącą decyzję. Tym bardziej że nie miałem zbyt wygórowanych oczekiwań, bowiem jak już na wstępie pisałem miały to być buty przejściowe. Najważniejsze aby były wygodne z dobrą amortyzacją.
Po dobrych doświadczeniach z moimi poprzednimi Ekidenami postanowiłem przepatrzeć aktualną ofertę marki Kalenji. Pośród dużej oferty moją uwagę przykuł model Prime. Dlaczego akurat ten? Po pierwsze był przeznaczony dla biegaczy o wadze 70-100 kg, a w takim przedziale się mieszczę. Po drugie kosztował 99,99 PLN a więc stosunkowo mało. Wreszcie po trzecie ów model miał całkiem przyzwoite opinie. Chociaż z tymi opiniami bywa różnie i zawsze lepiej przekonać się na własnej skórze, tym razem postanowiłem zawierzyć internautom. Decyzja zapadła, wybór dokonany. Mamy to!
Od kilkunastu dni Kalenji Ekiden Prime biegają razem ze mną. Jakie wrażenia? Póki co pozytywne. Buty spełniają swoje zadanie. Są wygodne, dobrze amortyzują a to jak już wspomniałem było dla mnie bardzo ważne, zwłaszcza że biegam po chodnikach i asfalcie a wagowo jeszcze nie jest tak jak być powinno (ale to się zmieni, już się zmienia :)). Jeśli zatem szukacie stosunkowo niedrogich ale wygodnych i dobrze wykonanych butów do biegania a znaczek czy marka nie są dla Was najważniejszym kryterium to możecie śmiało spróbować. Zwłaszcza jeśli macie jeszcze parę kilogramów ponad normę. Ja jestem póki co zadowolony i mam nadzieję że tak będzie nadal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz